niedziela, 16 lutego 2014

NASI W RZYMIE CZYLI SOBIESKI W WATYKANIE - trzeci dzień w Rzymie

Po śniadaniu idziemy ze Sławkiem na szybkie zakupy. Wczoraj wieczorem nie udało się nam zaopatrzyć w potrzebne produkty, bo wszystkie sklepy były już zamknięte, co nas zdziwiło. Market zamknięty, sklepiki zamknięte, cisza. Chcemy kupić kilka kartonów wina, które jest tu bardzo tanie (ok 1,5 Euro za litr) ale nie przypomina w smaku naszych tanich winiaczy.

W Rzymie jest ponad 2500 "Nasoni" (Nosale) - fontanienki  z czystą, pitną wodą.
Przypadkowo trafiamy na włoski targ. Duża przykryta hala od razu przykuwa naszą uwagę. Stragany z rybami, owocami, warzywami, serami i garmażerką. Włosi uwijają się, dostawiając coraz to nowe produkty do swoich stanowisk. Smacznie tutaj.

Statuetka kobiety z południowej Anatolii (5600 p.n.e.)

Wracamy do Watykanu, a dokładniej do Muzeum Watykańskiego. Bilet w cenie 16 Euro pozwala na całodzienne zwiedzanie całego kompleksu. Prawdopodobnie najbogatsze zbiory sztuki na świecie zgromadzone są w kilku muzeach i galeriach i udostępnione dla zwiedzających od 1787 roku. Nie sposób opisać wszystkiego co można tu zobaczyć. Korytarze mają około 7 kilometrów, a nagromadzenie dzieł najwyższej klasy jest niewyobrażalne.

"Anielski krajobraz" Salvador Dali (1977) w kolekcji sztuki nowoczesnej Muzeum Watykańskiego

 Pedro Cano: "Objęcie" - przedstawia Stefana Wyszyńskiego obejmującego Jana Pawła II w 1980 roku

W drodze do Kaplicy Sykstyńskiej Michała Anioła przechodzi się przez sale pełne antycznych rzeźb, ceramiki, arrasów, mozaik i obrazów oraz przepięknych fresków. Eksponaty zostały specjalnie wyselekcjonowane spośród ogromnej liczby dzieł, które są własnością Watykanu. Na mnie największe wrażenie robi Galeria Map Geograficznych umieszczona w długim korytarzu. 40 map w postaci fresków, ukazujących topografię Włoch i posiadłości Kościoła jest oszałamiająca. Antonio Danti malował je przez 5 lat (koniec XVI wieku) na podstawie rysunków wybitnego geografa Ignazio Dantiego.

Podarunek narodu polskiego dla Papieża Leona XIII: "Sobieski pod Wiedniem"
Nie mogę nie wspomnieć o polskim akcencie. Ogromnych rozmiarów obraz Jana Matejki zdobi Komnatę Sobieskiego. Obraz przedstawia samegoż króla Jana III Sobieskiego po zwycięstwie pod Wiedniem. Obraz to dar malarza dla papieża Leona XIII z okazji obchodów 200 rocznicy odsieczy wiedeńskiej.

Jeden z eksponatów Muzeum Watykańskiego

Kiedy docieramy do naszego celu czyli Kaplicy Sykstyńskiej jesteśmy już mocno zmęczeni. Przed samą Kaplicą umieszczono małą kafejkę, ale kawę trzeba pić na stojąco, więc rezygnujemy i przekraczamy próg miejsca, gdzie zgodnie z tradycją od 1492 roku odbywają się konklawe, podczas których wybierany jest papież.

Efektowną klatkę schodową prowadzącą do muzeów zaprojektował Giuseppe Momo w 1932roku

Bardzo jesteśmy ciekawi tego miejsca. Ufundowana przez papieża Sykstusa IV (1475-1483) sala jest zbudowana na planie prostokąta i przykryta sklepieniem kolebkowym z lunetami. Freski na ścianach i sklepieniu wykonane przez mistrza Michała Anioła opowiadają historię ludzkości od stworzenia świata aż do biblijnego potopu. Prace nad freskami zajęły mu tylko 4 lata, co wydaje się być niemożliwe przy ogromie pracy jaką musiał wykonać. Na zachodniej ścianie ołtarzowej widnieje Sąd Ostateczny - Chrystus dzieli gestem ręki ludzi na zbawionych i potępionych. Obok niego Matka Boska, święci i aniołowie. Po prawej stronie widać św Piotra z kluczami, a niżej św. Bartłomieja z nożem w ręku i fragmentem własnej skóry.

Gerardo Dottori "Ukrzyżowanie" 1927 - obraz z kolekcji sztuki nowoczesnej

Całe to piękno ma skłaniać do kontemplacji, refleksji nad własnym życie. Unosić serce i duszę, a może nastraszyć nas przed Sądem Ostatecznym. Panujący tu harmider, śmiechy ludzi, strzelanie aparatów (choć to zabronione) zupełnie odzierają to miejsce z mistycyzmu. Głośny komunikat strażników z prośbą o zachowanie ciszy w kilku językach jeszcze bardziej upodabnia to miejsce do bazaru, niż świętego miejsca.

Opuszczamy Kaplicę z ulgą i postanawiamy zajrzeć jeszcze do Pinakoteki. Zmęczenie daje o sobie znać i mijamy obrazy największych renesansowych malarzy nie doceniając ich należycie. Siadamy w największej sali naprzeciwko obrazu Rafaela. "Przemienienie" był jego ostatnim dziełem, rodzajem duchowego testamentu i zdaje się być i naszym kresem.

Renowacja kolumnady Berniniego 
Opuszczamy mury Watykanu, przechodzimy przez most św. Anioła i prowadzeni przez głód szybko natrafiamy na wczorajszy bar Amore z najlepszymi włoskimi zapiekanymi bułkami. Włosi rozpoznają nas od razu i z uśmiechem podają zamawiane przez nas panini. 
Kiedy chcę zamówić kawę, właściciel pyta:
" 3 Americano i 2 latte - jak wczoraj" - przytakuję i odpowiadam uśmiechem. Za chwilę objadamy się pysznymi panini i obserwujemy wchodzących i wychodzących Włochów. Ludzi jest coraz więcej, tłoczą się przy barze w oczekiwaniu na swoje zamówienia. Większość bierze bułki i malutkie papierowe kubeczki z kawą na wynos. Panuje tu rodzinna atmosfera. Lubię to miejsce.

Pełni i szczęśliwi wracamy na stację metra i przemieszczamy się  na stację Colosseo. Okazuje się, że Koloseum jest już zamknięte. Spóźniliśmy się. Nikt z nas nie jest specjalnie rozczarowany. Na dzisiaj wystarczy. Wracamy do naszego hotelu i odpoczywamy do kolacji.

Ostatni rzuk oka na Zamek św Anioła
Na wieczorny posiłek udajemy się do naszej wczorajszej pizzerii. Jedzenie było dobre, atmosfera też. Zachęcona zapachem, zamawiam pizzę. Kucharz właśnie wyciąga pachnące ciasto z wielkiego, centralnie ustawionego pieca. Nazwa pizzerii: Bella Napoli sugeruje, że mogą mieć pojęcie o robieniu pizzy. Wybieram klasykę - pizzę margheritę. Kiedy w 1889 roku do neapolitańskiego piekarza Rafaela Eposito przybywa król Humbert i królowa Małgorzata proponuje on im 3 różne pizze. Królowa zachwyca się trójkolorową: biało (mozarella) czerwono (pomidory) zieloną (bazylia). Kolory symbolizują flagę nowo powstałej Italii. Na cześć królowej pizzę nazwano margheritą.

Zaparkowany na pasach samochód w Rzymie to częsty widok
Moja pizza jest cudownie smaczna. Cieniutkie podpieczone ciasto (rodzaj naszego podpłomyka), świetnie doprawiony sos i świeże produkty czynią z niej prawdziwie królewską pizzę.

Tak mile rozpoczęty wieczór kończymy w pokoju hotelowym degustując nasze kartonowe wina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

NOWE ŻYCIE SZACHOWNICY

Jaskinia Szachownica Fundacja Speleologia Polska angażuje się w wiele pożytecznych projektów. Jednym z nich jest dokumentacja jaskini...