niedziela, 9 lutego 2014

WIECZNY ZACHWYT WIECZNYM MIASTEM - drugi dzień w Rzymie

relacja z wtorek 04.02.2013

Rano czeka na nas śniadanie na piątym piętrze. Jobo, Filipińczyk, który sprząta i robi śniadania nie jest może najzgrabniejszym kelnerem czy kuchcikiem, ale stara się jak może. Tosty, dżem, jajka i płatki z niezbyt gorącym mlekiem, do tego kawa i jogurt muszą wystarczyć do lunchu.

 
Wszechobecne skutery

Najbliższa stacja metra znajduje się 5 minut od hotelu. Rzym ma co prawda tylko dwie nitki metra, ale do poruszania się po centrum to idealny środek transportu. Z Castro Pretorio przesiadka na Termini i za kilka minut jesteśmy na Ottaviano. Idziemy wzdłuż Via di Porta Angelica zbliżając się do Placu św Piotra. 

Plac św. Piotra
Ten eliptyczny plac otoczony kolumnadą został zaprojektowany przez Berniniego (1655-1667). Jego centralnym punktem jest egipski obelisk. Służby porządkowe demontują właśnie ogromną choinkę stojąco tuż obok niego. Spoglądamy na Bazylikę św Piotra i dech nam zapiera. Czekamy w krótkiej kolejce do bramek wykrywających metale, rozglądamy się dookoła podziwiając kolumnadę i fasadę Bazyliki. 

W cieniu kolumnady Berniniego
Gwardziści szwajcarscy strzegą dostępu do Papieża
Wchodzimy do wnętrza najważniejszej i największej świątyni w Kościele Rzymskokatolickim. Oryginalnie był to niewielki kościół. Pod koniec XV wieku papież Juliusz II zdecydował o zburzeniu starej bazyliki i wybudowanie większej i bardziej imponującej świątyni. 

Kopuła Michała Anioła

Tuż przy wejściu nagrobek Marii Klementyny Sobieskiej - wnuczki Jana III Sobieskiego

Przez ponad wiek budowy zatrudniano najważniejszych i najzdolniejszych architektów. Donato Bramante, Rafael Santi czy Michał Anioł pozostawili tu cząstkę swojego geniuszu. Przepych, bogactwo, złote zdobienia, monumentalne rzeźby przyprawiają nas o zawrót głowy. Nie wiadomo co podziwiać. 

Szczegół architektoniczny w Bazylice św. Piotra
Każdy szczegół zdaje się być na miejscu, przemyślany i po prostu piękny. Imponujący baldachim z pozłacanego brązu wsparty na 20 metrowych spiralnych kolumnach (Bernini), a nad nim 136 metrowa przepiękna kopuła Michała Anioła. Decydujemy się na wyczerpującą wspinaczkę 551 schodami na kopułę. Wysiłek zostaje nagrodzony widokami kościoła z zupełnie innej perspektywy i widokiem Wiecznego Miasta z wieży. Zwiedzamy groty z grobami papieży i modlimy się przy grobie Jana Pawła II w kaplicy św. Sebastiana niedaleko słynnej Piety Michała Anioła.

Pieta Michała Anioła za kuloodporną szybą

Na dachu świata
Nawa główna
Widok z wieży Bazyliki św. Piotra

Trzynaście postaci na fasadzie Bazyliki 

Watykan od 1929 roku to najmniejsze państwo świata z 1000 mieszkańców. Jest to państwo całkowicie niezależne i świetnie zorganizowane. Odwiedzamy pocztę watykańską i wrzucamy kartki do żółtej skrzynki pocztowej. Drogą Pojednania przechodzimy do Zamku św. Anioła. Droga usiana jest sprzedawcami pamiątek, którzy nagabują do kupienia chusty, różańca czy torebek Dolce Gabana.


Żółta skrzynka na listy
Castel San't Angelo, charakterystyczna okrągła budowla, niegdyś twierdza papieska i więzienie stoi tu prawie 1900 lat wzniesiona jako mauzoleum cesarza Hadriana. Nie chcę się nawet domyślać ile tajemnic kryją jego mury.


Widok z Mostu św. Anioła

Zamek św. Anioła

Przepięknym mostem świętego Anioła ozdobionym barokowymi rzeźbami Berniniego przechodzimy do innej części Rzymu, mniej zaludnionej, ale też pełnej życia. Przez wąskie brukowane uliczki co chwilę śmigają wszechobecne skutery. Suszące się gdzieniegdzie pranie wisi malowniczo przy oknach kamienic. Mijamy malutkie restauracyjki, trattorie, pracownie malarskie i rzeźbiarskie, sklep z ubrankami dla piesków. Kierując się zasadą, że nie jemy w miejscach gdzie jest menu dla turystów i gdzie naganiacze zapraszają na posiłek trafiamy na malutki bar Amore prz Via dei Banchi Nuovi 41. Wchodzę do środka i wiem że zjemy tu lunch. W wąskim pomieszczeniu są zaledwie 4 stoliki i długi kontuar za którym ruchliwi Włosi sprzedają panini (kanapki) i aromatyczną kawę.

Bar Amore
Miejsce jest pełne ludzi, stoją przy barze i delektują się swoimi trzema łykami espresso. Pan przy stoliku czyta gazetę i kręci filiżanką przed wypiciem. Dwie Włoszki rozprawiają o czymś żywo. 
Zdaje się, że właściciele znają niemal wszystkich po imieniu. Nasz angielski na niewiele się tutaj przydaje, ale przysłuchując się klientom wyłapujemy poszczególne słowa, które przydadzą się przy zamawianiu kanapek. Kupuję panini z prosciutto, pomodoro secco i fromaggio. Starszy pan uśmiecha się na mój pokręcony włoski, ale nie żałuje żadnego składnika, zapieka bułkę i za chwilę delektujemy się smakiem i zapachem jedzenia. 4 Euro to niezbyt wygórowana cena za lunch i to w takiej atmosferze. 
Zaczyna kropić deszcz. Czym prędzej udajemy się do innej miejscowej restauracyjki na deser. Panna cotta i kolejna kawa. Jestem w niebie.


Panna Cotta w słoiczku

Sławek wyciąga mapę i wskazuje nasz kolejny punkt programu. Idziemy na plac Navona.


Fontanna del Moro
Piazza Navona powstał w miejscu areny cesarza Domicjana, czemu zawdzięcza swój eliptyczny kształt. Największą atrakcją tego placu są trzy fontanny. Najokazalsza z nich, dzieło nikogo innego jak tylko Berniniego (1651) znajduje się na przeciwko kościoła św. Agnieszki. Fontanna Quatro Fiumi przedstawia figury, które symbolizują ówczesne największe rzeki świata: Ganges, La Plata, Dunaj i Nil. Nad postaciami góruje egipski obelisk sprowadzony przez papieża Innocentego X z Cyrku Maksencjusza. Pozostałe fontanny to fontanna Neptuna i fontanna del Moro.



Kierujemy się w stronę Piazza della Rotonda. Nad placem góruje Panteon - świątynia wszystkich bogów, wybudowana przez Marka Agrypę w 27 r p.n.e na cześć zwycięstwa Oktawiana w bitwie pod Akcjum. Z pierwotnej budowli pozostał wejściowy portyk z kolumnadą i trójkątny tympanon. Strawiona pożarem (80r .n. e) budowla została odbudowana w kształcie który widzimy dzisiaj. 


Panteon
Przed Panteonem

Okrągła rotunda pokryta kopułą, decyduje w dużej mierze o pięknie Panteonu. Wpadające przez oculus promienie słońca rozświetlają wnętrze świątyni, nadając jej tajemniczego charakteru. Co prawda trudno skupić się na pięknie gdy szarańcza japońskich i chińskich turystów pstryka wszystkiemu i wszystkim zdjęcia a przy tym głośno rozmawia i śmieje się, ale staramy się.


Oculus w kopule Panteonu

Największa kopuła zbudowana z betonu niezbrojonego przetrwała do dziś. To koronkowa robota architektów, którzy przy budowie zastosowali materiały od najcięższych, aż po te o najmniejszej gęstości, rozkładając po mistrzowsku naprężenia całej konstrukcji. Panteon to pierwsza pogańska świątynia w Rzymie, którą przekształcono w kościół katolicki, miejsce spoczynku wielkich tego świata, m.in. Rafaela Santi czy Wiktora Emanuella II, pierwszego króla zjednoczonych Włoch. 


Fontanna di Trevi 
Z Plazza della Rotonda to już całkiem blisko do kolejnej obleganej przez turystów atrakcji. Na malutkim placu znajduje się nieproporcjonalnie duża fontanna. Barokowa fontanna di Trevi umieszczona przy ścianie pałacu jest przytłaczająca swoim pięknem. Postaci Neptuna, koni czy trytonów w podświetlonej wodzie robią piorunujące wrażenie. Chciałoby się je podziwiać godzinami.


Im dłużej chodzę ulicami Rzymu, wśród niewyobrażalnie pięknych kamienic, pałaców, wąskich uliczek, fontann, magicznych placów tym bardziej czuję się oszołomiona, duszę się pięknem, mam zawroty głowy. Przytłacza mnie piękno i rozmach Wiecznego Miasta. Ale jednego jestem pewna. Jutro wracam po więcej.


W Rzymie nawet galerie handlowe są eleganckie

Kolacja w małej rodzinnej pizzerii Bella Napoli (Via Alessandria 13/15/17), niedaleko naszego hotelu nie rozczarowuje. Pyszne pasty, pizza na cieniutkim cieście oraz wino pozwala zapomnieć o zmęczeniu po całodniowym spacerze. Przychodzi coraz więcej Włochów. Restauracja zapełnia się melodyjnymi włoskimi głosami dorosłych i dzieci. Zapada noc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

NOWE ŻYCIE SZACHOWNICY

Jaskinia Szachownica Fundacja Speleologia Polska angażuje się w wiele pożytecznych projektów. Jednym z nich jest dokumentacja jaskini...