środa, 5 października 2016

WYSPA RODOS - WYCZESANE MIASTO I ALEJA EUKALIPTUSOWA

Koskinou - typowe domki
W sennej wiosce Koskinou czas się zatrzymał. Nikomu się nie śpieszy. Sprzedawca w mięsnym rozgląda się bezradnie, nikt do niego nie wchodzi. Tuż obok sklep spożywczy, w którym dwie kobiety gestykulując, wymieniają najnowsze plotki. Przechodzimy obok starego Greka, kłania się i nas pozdrawia.


Odpowiadamy z uśmiechem. Podoba nam się tutaj. Mijamy białe domy, niektóre przybrudzone, inne świeżo odmalowane z niebieskimi, albo turkusowymi odrzwiami. Większość z nich jest ozdobiona pięknymi, kolorowymi kwiatami.

To świetne przykłady domów w stylu ludowego neoklasycyzmu. Zdobne fasady, proste, ale eleganckie chronią przed wścibskimi oczami turystów.  Jeszcze w latach międzywojennych, pod panowaniem włoskim, mieszkańcy zajmowali się hodowlą mułów i rolnictwem, co przynosiło im niezły dochód. Teraz większość mieszkańców też nie bieduje, co widać po nowobogackich willach na peryferiach wioski. Bliska odległość od stolicy przyciąga tu zamożnych Rodyjczyków, którzy na wysokim wzgórzu znaleźli swoje miejsce.


Robi się gorąco. Październikowe słońce, a jakże razi. Mijamy Faliraki, gdzie drogie kompleksy hotelowe ciągną się wzdłuż głównej ulicy, przechodząc stopniowo w dyskoteki, nocne kluby, restauracje, tawerny, luksusowe butiki, sklepy z futrami i złotem oraz liczne stragany. Chińszczyzna miesza się z lokalnymi produktami i markowymi ubraniami. Miasto ożywa nocą, mieniąc się fajerwerkiem kolorów i świateł.

Plaża - Afantou

Główna żyła w krwiobiegu drogowym wyspy łącząca Rodos z Lindos, powstała w latach sześćdziesiątych, podobno przy udziale polskich budowniczych. Asfalt nie jest już najlepszej jakości, pobocza straszą walającymi się śmieciami, bądź wysuszonymi badylami. Wysuszone rośliny oczekują z niecierpliwością pory deszczowej, kiedy odrodzą się, zazielenią i zapachną.

Zatoka Anthony'ego Quinna
Zatoka Ladiko-Vagies, znana jest bardziej z potocznej nazwy, zatoka Anthony'ego Quinna. Nie dziwi nas wcale dlaczego Amerykanin zakochał się w okolicy, kiedy kręcono tu „Działa Nawarony” z jego udziałem. Zatoka jest schowana za skałami, urokliwa i dyskretna. W kontemplacji krajobrazu nie przeszkadza nawet spora liczba plażowiczów na tym niewielkim fragmencie wybrzeża. Bezkresny błękit, przyjemnie muskająca i ochładzająca naszą skórę woda.

Monastyr - Kolymbia

Ten skrawek raju prawdopodobnie został kupiony przez słynnego Greka Zorbę w latach 60-tych, bądź jak niektórzy przekonują, podarowany mu przez rząd „czarnych pułkowników” (wojskowa junta). Rząd chciał z jednej strony poprawić swoją niezbyt przychylną prasę na świecie, a z drugiej propagować szerzej walory turystyczne Grecji, przyciągając przybyszów nazwiskiem znanego aktora. Kolejny rząd socjalistów miał rzekomo odebrać mu ziemię. Inna teoria, równie prawdopodobna, jest taka, że rodzina aktora, już po jego śmierci, przegrała sprawę z państwem greckim i po długim peletonie sądowym ziemia wróciła do macierzy. W każdym bądź razie Anthony Quinn nie zagrał już w kolejnej produkcji z Grecją w tle, gdyż zmarł.


Afantou, jedna z większych miejscowości na Rodos, może poszczycić się ośmiotysięczną populacją. Powstała w średniowieczu, gdy na morzu szaleli piraci i trudno było czuć się bezpiecznie w pobliżu wybrzeża. Ludność sprytnie schowała się, znajdując bezpieczny azyl, niewidoczny od strony morza. Stąd właśnie nazwa Afantou, która przylgnęła do osady (afandos czyli niewidoczna z morza). W gęstwinie wąskich uliczek mieliśmy nadzieję znaleźć warsztaty z kilimami i dywanami, z których podobno słynie miasto. Nie znaleźliśmy żadnego takiego miejsca. Bardziej pasowałby nam przydomek: wyczesane miasto. Mieszkańcy muszą bardzo dbać o włosy, gdyż nagromadzenie salonów fryzjerskich na niewielkiej powierzchni miasta jest imponujące. Wracając do dywanów, dowiedzieliśmy się, że większość sklepików i warsztatów przeniosła się do Embony, podgórskiej miejscowości wewnątrz wyspy. I tam należy ich szukać.


Wzdłuż plaży Afantou ciągnie się pole golfowe. Otworzone w 1973 roku, zostało zaprojektowane przez słynnego brytyjskiego architekta Donalda Harradine. Spalona słońcem murawa, nie przypomina zadbanych zieloniutkich pól w innych częściach Europy.
Pole golfowe - Afantou

Kolymbia zachwyca nas od samego wjazdu. Biało szare pnie eukaliptusów ciągną się po obu stronach wąskiej drogi tworząc rodzaj zielonego tunelu. System wodny doprowadza wodę poprzez kilkukilometrowy kanał wprost z pobliskiej miejscowości Epta Piges (siedem źródeł). Podczas okupacji włoskiej (lata 20-te XX wieku), gubernator zadbał o hotele i lokalną plażę. Kolymbia stała się jednym z ulubionych miejsc letniego wypoczynku dla włoskich dygnitarzy.

Aleja eukaliptusowa - Kolymbia


Kolymbia - plaża 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

NOWE ŻYCIE SZACHOWNICY

Jaskinia Szachownica Fundacja Speleologia Polska angażuje się w wiele pożytecznych projektów. Jednym z nich jest dokumentacja jaskini...