Linda i Dennis, u którym mieszkamy to emeryci. Ich mały
parterowy domek jest przytulny. Na ścianach wisi wiele obrazów, a w rogu salonu
stoi szklana gablota z kolekcją miniaturowych bucików. Dennis, w którego krwi
płynie niemiecka krew, nie przypomina typowego Amerykanina. Jest oszczędny, nie
lubi klimatyzacji i zamiast fast foodów woli własnoręcznie przygotowany
posiłek. Nie ma dużego samochodu z wielkim silnikiem, tylko Hondę z napędem
hybrydowym.
Linda, która jest związana z Dennisem od ponad roku jest bardzo szczęśliwa i zakochana. Połączyła się ponownie z ukochanym po ponad 40 latach rozłąki. Była to jej pierwsza miłość. Tak długi okres rozłąki nie zmienił ich wzajemnych uczuć. Nieustannie przytulają się do siebie i flirtują – po prostu są szczęśliwi.
Pan zmęczony upałem odpoczywa w parku |
Ania od rana napastuje mnie o plac zabaw. Zabieramy ją na
duży plac tuż przy jeziorze. Ze względu na upały wszystkie place zabaw w Las
Vegas osłonięte są dużymi płachtami, które skutecznie chronią przed promieniami
słonecznymi. Spędzamy tu godzinę. Ania skacze i zjeżdża, biega i bawi się z
nami.
Zadaszony plac zabaw |
Dziewczyny powygrywały, Witek tylko pozuje |
Po kolacji usypiam szybko Anię. Idziemy na show: Pin up (Dziewczyny z kalendarza). Dennis zostaje z Anią. Mamy nadzieję, że się nie obudzi i nie zauważy naszej nieobecności.
Przedstawienie jest w hotelu Stratosphere (charakterystyczna
wieża ze spodkiem). Mamy jeszcze czas do odbioru biletów. Linda wyciąga
pieniądze i kieruje się w stronę maszyn do grania. Jest w swoim żywiole. Ela
siada przy automacie i też zaczyna grać. Początkowo przegrywa. Kiedy Linda
idzie po bilety, maszyna zaczyna szaleć, światła migają, włącza się koło
fortuny i patrzymy jak nabijają się punkty. Ela wygrywa 15 dolarów. Teraz pora
na mnie. Ja przegrywam, ale na szczęście nie za dużo, bo Linda wraca i musimy
uciekać na show.
Ustawiamy się pod "ścianką" i robimy zdjęcia. Gwiazdy filmowe:) |
Claire Sinclair |
Każdy miesiąc kalendarzowy to jeden numer. Była strażaczka
gasząca pożar i damski mechanik samochodowy, bejsbolistka i plażowiczki. Bardzo
nam się podoba.
W czasie ostatniego numeru dzwoni telefon. Z niepokojem
spoglądamy po sobie.
–
To Dennis dzwoni – Linda potwierdza i odbiera
telefon
–
Anka się obudziła? - pytam
–
Zgadza się – obudziła się i płacze. Dennis mówi,
że mamy się nie przejmować. Poradzi sobie – uspakaja nas Linda
Biegniemy przez kasyna. Dennis dzwoni ponownie. Biorę
słuchawkę i słyszę głośny płacz Ani. Mój głos jej nie uspokaja.
Przyśpieszamy. Na parkingu pełno.
Szukamy samochodu. Linda pędzi na złamanie karku.
Podjeżdżamy pod dom, szybko wychodzę z samochodu i próbuję
mentalnie przygotować się na to co mnie za chwilę czeka. Otwieram drzwi
wejściowe i słyszę..... ciszę.
Wchodzę dalej. Moim oczom ukazuje się przedpokój. Na dywanie
oparci o ścianę siedzą Dennis, a tuż obok niego Ania. On trzyma w ręku mały
słowniczek, ona śmieje się obok.
Okazuje się, że Dennis próbował powiedzieć Ani po polsku, że
wracamy. To ją na tyle zaintrygowało, że nie tylko przestała płakać, ale
zaczęła go poprawiać i śmiać się z jego polskiego. Wszystko dobrze się skończyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz