relacja z środa 15.05.2013
kasyno w hotelu Circus Circus |
Las Vegas jest szykowne i kiczowate.
Każdy znajdzie coś dla siebie, jeśli wie gdzie tego szukać. Wchodząc do hotelu i przechodząc
przez kolejne kasyna, można zgubić się w czasie i przestrzeni.
Automaty przestawiane są co kilka dni, aby nie można było się do
nich przyzwyczaić. Wszechobecny dym papierosowy i alkohol, który
jest tak potępiany gdzie indziej, tutaj nikomu nie przeszkadza.
Miękkie dywany kilometrami ciągną się korytarzami. I to uczucie. Wielka nadzieja na wygraną. Wsuwasz do maszyny 5 dolarów i po kilku udanych strzałach na wirtualnym koncie jest 10 dolarów. Zamiast odejść, grasz dalej. Kilka minut później tracisz pieniądze, ale
widzisz od razu szansę odegrania się. Maszyna łudzi Cię dalej
wygraną. Znowu prawie się odgrywasz i odzyskujesz 10 dolarów.
Premia i znów czujesz się jak Pan świata. Ludzie wrzucają po 100
dolarów i patrzą jak punkty podwajają się, aby za chwilę
zniknąć.
wyścigi konne w hotelu Circus Circus |
Ale może tym razem się uda. Ktoś
obok rozbija bank. Monety spadają, wszyscy dookoła spoglądają na
niego. Jest potwierdzeniem, że aby wygrać, trzeba grać.
Rzucanie kurczakami do celu |
Rozpoczynamy naszą podróż przez
kasyna od jednego z najstarszych: Circus Circus. Jak sama nazwa
wskazuje hotel nawiązuje wyglądem do cyrku. Jest to miejsce
hipotetycznie przyjazne dzieciom. Rodzice rzucają lotkami w balony i
zdobywają dla swoich pociech maskotki. Obok ktoś rzuca z katapulty
kurczakami do wiaderek. Nagrody to w większości maskotki. Na
scenie co pół godziny krótki show. Akrobaci z Ukrainy, clown
rzucający pałeczkami czy akrobacje na trapezie. Nie są to występy
najwyższych lotów – ale są za darmo, więc ludzie chętnie tu
przychodzą.
Clown |
Para akrobatów z Ukrainy |
Każdy z turystów ma inny strój, nie ma
żadnego dress codu. Kobiety w miniówkach, eleganckich sukniach mogą
mieć buty na wysokich obcasach, równie często paradują w
japonkach. Tuż obok gruby mężczyzna z wielkim brzuchem piwnym w
rozciągniętej podkoszulce. Nagle z drzwi wychodzi młoda para.
Piękni młodzi ludzie z uśmiechami na twarzy. Dziadek pomarszczony
jak zasuszona śliwka gra na dwóch automatach naraz. Mija mnie
dziewczyna wioząca dzieci w wózku. Muzyka, hałas automatów –
wszystko jest takie nierealne.
Wychodzimy stamtąd i przemieszczamy
się do innego hotelu. Na zewnątrz jest gorąco. Parkujemy na
podziemnym parkingu hotelu Mirage. Idziemy ponownie przez kasyna aby
dojść do ośrodka badawczego, gdzie mieszkają delfiny. Naukowcy
nie zmuszają ssaków do żadnych sztuczek, nie ma pokazów. Można
natomiast zobaczyć ssaki podczas karmienia i ich codziennych
treningów.
W pierwszym dużym basenie żyją starsze delfiny,
niektóre urodzone już tutaj. Można je podglądać przez wielkie
szyby w podziemnym korytarzu lub na zewnątrz. Delfiny lubią się bawić. W drugim basenie młode delfiny
wygłupiają się z piłkami, rzucają je do siebie i skaczą. -
chyba sprawia im to radość. Mogłabym tak godzinami oglądać je
podczas zabawy.
W pozostałej części ośrodka znajduje się ogród,
gdzie w klatkach żyją duże koty typu tygrysy, lwy i pantery.
Drapieżniki wylegują się leniwi. Mają wszystkich w nosie.
Zapewne wolałyby być w swoim naturalnym środowisku niż czuć się
osaczone przez ciekawskich ludzi, którzy każdy ich ruch komentują:
ach i och, robiąc przy tym tysiące zdjęć.
Karmienie delfinów |
Ps. Ani podoba się w Las Vegas. Przebiera się w strój księżniczki, który dostała od babci Lindy
Mam nadzieję, że nie spodoba jej się ten styl |
W końcu kobietka na obcasach ;-)
OdpowiedzUsuńBravo Ania!
Aga