czwartek, 2 maja 2013

PRZYBIJ PIĄTKĘ Z NURKIEM

relacja z piątek 26.04.2013

Oceanarium Monterey
Jesteśmy w Monterey. Kupujemy bilety do Oceanarium za 35$ od osoby i rozpoczynamy zwiedzanie. Jest to podobno najlepsze oceanarium na świecie, a na pewno najbardziej rodzinne. Kompleks jest ogromny. Ekspozycja rozpoczyna się od historii tego rejonu. W przeszłości była to stolica sardynek. Tony sardynek były puszkowane i wysyłane w świat. Doprowadziło to niemalże do wyginięcia tych ryb. Tyle o przeszłości. Teraz oceanarium i piękne miasteczko przyciąga rzesze turystów. Na dwóch piętrach znajdują się ogromne akwaria. Milion galonów wody morskiej wewnątrz robi wrażenie na nas wszystkich. Obok białych rekinów, ogromnych żółwi, płaszczek, można podziwiać ośmiornice, pingwiny czy ławice mniejszych ryb. Najbardziej zaciekawił nas dział koników morskich. Troskliwi ojcowie, którzy rodzą małe koniki, z jajek wcześniej umieszczonych przez samiczki w ich brzuchach. To trzeba zobaczyć. Już kocham te koniki.

Basen z ogromnymi żółwiami
Ania może dotykać koralowce i żółwie, świat nauki łączy się na każdym kroku z zabawą. Jest tu tyle atrakcji, przechodzimy z działu do działu i raz po raz kręcimy głowami z niedowierzaniem. Kilkumetrowe szklane ściany powodują, że czujemy się jakbyśmy sami byli w ocenie i mogli za chwilę dotknąć tych wszystkich wspaniałych stworzeń, Plankton, malutkie grzybki, które poruszają się dostojnie, niektóre świecące, inne kolorowe, przezroczyste – ale wszystkie piękne.

Nurek ze swoim pupilkiem
Oglądamy karmienie ryb w największym basenie. Nurek z wiaderkiem rozdaje podpływającym rybom jedzenie, opowiada o podwodnym świecie. Siedzimy zapatrzeni w to przedstawienie. Ania w pewnym momencie podchodzi do samej szyby i dotyka jej. Nurek robi to samo – ta krótka chwila zostanie ze mną do końca życia. Przypomina mi się jeden z moich ulubionych filmów – „Wielki Błękit”. Życie jest piękne.

Plankton
Ania jest zachwycona. Pozwalamy jej też zjechać windą tym samym spełniając jej kolejne marzenie. Po kilku godzinach jesteśmy tak zmęczeni, że siadamy na ziemi przed kolejną wielką szybą i zahipnotyzowani obserwujemy ryby. Ania kładzie się przy samej szybie i leży:

Ania w akcji
  • mamo – ja już tutaj zostaję. Chce mi się spać. Jestem blisko rybek i jest mi dobrze.
Bierzemy ją na barana i powoli wracamy.  


PS. Męski poród - kocham koniki morskie

3 komentarze:

  1. Cudne zdjęcia,ale Wam zazdroszczę.Będzie co opowiadać i oglądać.Pisz dalej i oczywiście dużo zdjęć poproszę :)
    Buziaczki dla Wszystkich
    mama.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem!!!!Coś niesmowitego!Pozdrawiam, GPR.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super relacja Aneta ;-)
    Cieszymy się razem z Wami!
    Ściskamy wszystkich serdecznie.

    Aga, Michał & Kondzio

    OdpowiedzUsuń

Polecany post

NOWE ŻYCIE SZACHOWNICY

Jaskinia Szachownica Fundacja Speleologia Polska angażuje się w wiele pożytecznych projektów. Jednym z nich jest dokumentacja jaskini...